wtorek, 14 lutego 2012

Gryzołak i Podłogowiec



 W dzień Walentynek, 14 lutego Mamusia odkryła u Jeremiego pierwszego ząbka; była to lewa, dolna jedynka. O ile inne mamy pierwszego ząbka u swojego maleństwa wypatrują jak kania dżdżu, o tyle w przypadku Jeremiego było to całkowite, nieoczekiwane zaskoczenie. A babcia Elżbieta napisała wierszyk o Gryzołaku. Wcześniej, choć w tym samym dniu powstał inny wierszyk o pierwszym Jeremkowym ząbku; początkowo gdzieś zagubiony wśród wielu notatników ; szczęśliwie odnaleziony nosi tytuł "Pierwszy ząbek". Okazją do napisania kolejnego wierszyka, o jakże wymownym tytule "Podłogowiec", był fakt "zejścia " Jeremiego na podłogę, a dokładniej na matę rozłożoną na tejże podłodze, w celu doskonalenia umiejętności motorycznych.


Gryzołak (14 lutego 2012)

Stała się dziś rzecz wesoła:
-Mam zębola- Jerry woła!
I od dzisiaj z tej przyczyny
Będę gryzł nim sam jarzyny:)
I ziemniaczki, i buraczki,
i pieczyste z pysznej kaczki!

Koniec z butlą i śliniakiem,
jestem dużym "gryzołakiem"!
Ząbek słysząc te przechwałki,
pogryzł smoczka na kawałki:(
i wyszeptał do Jerrego:
-nie dam rady sam:( kolego:(


Ząbek numer jeden (14 lutego)

Mały Jerry dnia pewnego
odkrył w buzi coś dziwnego!
Język bada już to coś...
Co u licha? Co za gość?

Jest to rzecz nadzwyczaj twarda,
ma falbanki jak kokarda.
No i ugryźć łatwo może,
gdy do buzi rączkę włożę!

Mama ząbka zauważyła;
małą łyżkę przyłożyła;
stuknął ząbek głośno dość:
-to twój ząbek, a nie gość!


Podłogowiec (15 lutego 2012)


Jeremiemu dla zabawy
i by nabył większej wprawy,
Mama rozłożyła matę,
na niej kładzie akrobatę.


Sunie Podłogowiec mały,
bo to trening jest wspaniały:
Pupa w górze, głowa w dole!
Podłogowiec już przy stole:)


Żadna sprawa dla sportowca,
gdy się chce sportowcem zostać:)
Więc pracuje Podłogowiec,
by do celu szybko "dobiec"


Nagle, stanął niespodzianie,
a był przecież już przy ścianie!
Oczy senne się zrobiły;
śpi Jeremi, zbiera siły:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz