sobota, 25 sierpnia 2012

Za rękę



                            Za rękę


Za rękę z tatą idę ulicą,
dokoła sklepy, ludzie i domy.
Wszystko jest nowe, nieznane wszystko,
ale ja jestem zadowolony!

Tata za rękę mocno mnie trzyma
i ja zaciskam mocno swą piąstkę.
Razem z mym tatą idziemy życiem.
Powiedz mi tato, kiedy dorosnę?


Za rękę z Mamą biegnę przez życie,
sklep,  biblioteka, lekarz, dentysta.
Mama pokaże mi świat i życie,
choć obowiązków ma chyba z  trzysta!

Biegniemy razem, by zdążyć na czas,
by wbiec na trzecie piętro z siatkami.
I powiem tylko; trzymaj się Mamo,
jak chcesz, pomogę Tobie, czasami...

środa, 22 sierpnia 2012

Roczek Jeremiego

Jest 22 sierpnia 2012 r. Rok temu na świat przyszedł Jeremi Leon, mój cudowny, kochany Wnuk! Babcina miłość zazwyczaj jest ogromna, ale moja ma rozmiary kosmiczne!      
Z Jeremim życie wygląda zupełnie inaczej, piękniej! A oto bilans pierwszego roku Jeremiego, w moim dla Niego wierszyku:)

Jeremi kończy dziś roczek!
W życiu maleńki to kroczek,
ale gdy przyjrzeć się dobrze,
zmiany są wielkie jak... morze,
albo jak góry wysokie,
co kończą się  pod obłokiem!
A może są jeszcze większe?
Wyliczę te najważniejsze;
bardzo urosłeś Jeremi,
chodzisz stópkami po ziemi,
też na kolankach czasami,
raczkujesz między meblami,
umiesz sam zjadać bułeczkę,
oglądać  pięknie książeczkę,
sprytnie używasz już rączek.
Tyle na dobry początek!
Mówisz i tata, i mama,
wiesz gdzie jest brzuszek, kolana,
na co się buty ubiera,
jak pobiec za kotkiem teraz,
wiesz gdzie samochód ma koła,
że silnik auta brrrrrrrrum! woła,
wiesz, że piosenek się słucha,
skąd one trafiają do ucha,
potrafisz tańczyć i śpiewać!
Więcej wyliczać nie trzeba,
by wszystkie usta krzyczały:
Jeremi, jesteś wspaniały!!!
A na ten roczek swój pierwszy
od babci dostałeś… wierszyk:)


Książeczka na pierwsze urodziny Jeremiego:) Tylko dla Niego!

                        

Książeczka zawiera wszystkie rymowane komentarze do zdjęć Jeremiego, wierszyki i bajeczki, które  napisałam specjalnie dla Niego.


wtorek, 21 sierpnia 2012

Życzenia dla Karolka



Pierwszy roczek Karolka Jana, 27 sierpnia 2012 r.

Mały Karolek ze zdjęć się śmieje,
Czasami stroi figlarne miny
I chociaż nigdy Go nie spotkałam
Wiem, że ma dzisiaj swe urodziny!

Karolku Janie, malutki Zuchu
Rośnij jak dotąd wesoły, zdrowy!
Niech czas upływa Ci na zabawie,
Bo do zabawy jesteś gotowy!


Buduj Karolku wysokie wieże,
Baw się swoimi samochodami,
Czasem posłuchaj krótkiej bajeczki,
Czasem pobiegaj za motylkami!

A przy piosenkach tańcz z żabą, z misiem,
Wędruj do parku z Mamą lub z Tatą!
Tego wszystkiego E- Babcia życzy,
W Twe urodziny, w sierpniowe lato!

Jeszcze prezentów moc różnych życzę,
By radowały Smyka małego!
Ściskam Karolka w ten dzień jedyny
I ślę życzenia tylko dla niego!

                                   E- babcia Elżbieta Pawlina

czwartek, 16 sierpnia 2012

Wakacje Jeremiego

Jeremi był z rodzicami na swoich pierwszych wakacjach. Spędził je nad jeziorami. To nowe doświadczenie nie tylko dla Maluszka, ale i Mai, i Damiana:)



Mały Jeremi wraz z rodzicami
spędzał wakacje nad jeziorami.
Miał swój basenik, taki nieduży;
wielkości, powiem, średniej kałuży.

"Pływał" w nim chętnie Jeremi mały,
fontanny wody wokół pryskały!
Chodził po piasku za rączki z tatą,
dobrze, ze przyszło upalne lato!

Świat Jeremiego wciąż zaskakiwał;
brzęczały pszczoły, ktoś łódką pływał,
zakwitł przepięknie powój różowy,
a jego zapach dał zawrót głowy!

Nowych znajomych zyskał Jeremi,
co dzień wymieniał uśmiechy z nimi.
A po kąpieli i po zabawie
spał Jerko smacznie na miękkiej trawie.

Szybko mijały dni na wakacjach,
do domu musiał Jeremi wracać.
Teraz wspomina te miłe chwile,
gdy na spacerze widzi motyle.

wtorek, 14 sierpnia 2012

Okrągły rok

Okrągły rok. Dziś myślałam o Jeremim i jego, mijającym już niebawem, pierwszym roku życia. Stąd wierszyk o miesiącach. Chyba jednak zbyt trudny, by małe dziecko zapamiętało nazwy dwunastu miesięcy. Ale wierszyk powstał, więc będzie na blogu i już. Ma w sobie nieco wiedzy etymologicznej. Tłumaczy pochodzenie nazw poszczególnych miesięcy, ale tych tłumaczeń jest wiele. Ja sięgnęłam po jedno z nich.

W styczniu, tyczniem kiedyś zwanym,
tyczki ciął chłop spracowany.

Mroźny luty trzymał w domu,
wyjść nie chciało się nikomu.

W marcu Mars się opiekował
każdym, kto z wrogiem wojował.

W kwietniu zawsze słońca sporo,
z tego kwiaty wnet się biorą.

Maj od Mai dostał imię,
co boginią była w Rzymie.

Czerwie dojrzewają w czerwcu,
stąd są pszczoły na kobiercu.

Ukwiecona w lipcu lipa,
z niej herbata wyśmienita.

W sierpniu sierpem cięli zboże,
w żniwach aura dopomoże.

A we wrześniu wrzos liliowy,
uczeń do szkoły gotowy.

W październiku wyczesane;
len i  runo też wełniane.

W listopadzie liść opada,
czas gdy smutek nas dopada.

W grudniu zmarzłe grudy ziemi,
czekają, aż coś się zmieni.

Styka się ze styczniem grudzień.
A co w styczniu robią ludzie?

W styczniu tyczniem kiedyś zwanym,
tyczki ciął chłop spracowany...


poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Książę z bajki

Warto być księciem z bajki? Z bajki chyba nie, ale z realu??? Warto!

Książę z bajki

Żył kiedyś mały książę na zamku
i był radosnym, małym chłopczykiem,
aż kiedyś poznał swoją historię
i nie rozmawiał odtąd już z nikim.

Bo jego mama, niby zwyczajna,
była królową piękną, bogatą.
W tej sytuacji jest oczywiste,
że królem musiał być chłopca tato.

Król i królowa, to są rodzice!
Dumny się poczuł królewski synek.
Nikt więcej nie jest księciem w pobliżu,
tylko on jeden, taki rodzynek!

Przez swej komnaty okno wyglądał.
Na dwór nie wyszedł, bo nie miał po co.
Z daleka widział jak na polanie
bawią się dzieci bardzo ochoczo.

Ale on przecież, królewski synek,
nie będzie bawił się z prostym ludem.
Z pogardą patrzył na rówieśników,
chociaż powoli odczuwał nudę.

Może by jednak w końcu spróbować
jaki smak mają tamte zabawy?
Nie, lepiej w swojej komnacie zostać,
niż biegać pośród wysokiej trawy.

Dni tak mijały księciu małemu;
patrzył przez okno, jadł smakołyki.
Był jednak smutny ten mały chłopiec,
bo nie mógł bawić się przecież z nikim.

Owszem, lokaje, służki i słudzy
chcieli rozbawić małego księcia.
Ale kończyło się to z reguły
przygotowaniem chłopcu przyjęcia.

Aż dnia pewnego książę powiedział:
- Idę się bawić z dziećmi na pole!
Król i królowa pobledli cali,
a pot im ciurkiem płynął po czole.

Jak to? nasz synek, nasz mały książę
będzie się bawił z dziećmi biednymi?
On, taki mądry i wyjątkowy
przyniesie wstyd dla całej rodziny!

Jak postanowił, tak zrobił książę!
Poszedł do dzieci, choć zalękniony,
bo dotąd zawsze źle o nich myślał,
więc czuł się trochę jak nieproszony.

Dzieci przyjęły księcia z radością.
Bawił się z nimi, strzelali z procy.
Gdy nadszedł wieczór do zamku wrócił.
Szedł książę pieszo, nie chciał karocy!

Przypomniał sobie ze smutkiem wielkim
ile lat spędził w oknie komnaty...
Zamiast się bawić jak inne dzieci,
myślał, jak wielki jest i bogaty.

Ale bogactwo, wie teraz książę,
nie zastępuje przyjaciół bliskich.
Kiedy dorośnie, będzie to mówił
swoim książętom już od kołyski!



sobota, 11 sierpnia 2012

Tajemniczy lokator

Mam z nim problem od zawsze. Wiem, że jest. Czasami mnie denerwuje i staram się go ignorować! Wtedy zajmuję się czymś pożytecznym; coś robię dla bliskich, dla domu, dla siebie... Ale najczęściej przystaję na jego propozycje. A wtedy on rośnie jak na drożdżach, a ja mam wyrzuty sumienia. Trudne jest nasze wspólne życie:(

Mieszkał w głowie pewnej pani,
i żył sobie całkiem miło;
z boku na bok się przewracał,
w głowie się to nie mieściło!

Ale nie w głowie tej pani, 
bo w niej znalazł miejsce właśnie;
mieścił się tam doskonale,
a co robił? już wyjaśnię.

Leżał, ziewał i namawiał
ową panią do lenistwa,
bo to był zwyczajny leniuch
i już tajemnica prysła!