niedziela, 22 kwietnia 2012

Osiem miesięcy Jeremiego


Tu majowe zdjęcie Mai i Jeremiego; jest piękne:)




 Wierszowane życzenia dla Jeremiego, który 22 kwietnia skończył 8 miesięcy:)


Osiem miesięcy Jeremiego

Coraz ich więcej i więcej!
Jerko ma osiem miesięcy!
Babcia przesyła życzenia
Do radosnego spełnienia;
Zabaw ciekawych na macie,
Spacerów w przyjaznym klimacie,
Piosenek w wesołym nastroju,
I pląsów po całym pokoju!
Książeczek ze zwierzątkami,
Wierszyków babcinych-czasami,
W sroczkę i kaszkę zabawy,
W klaskaniu rączkami wprawy.
A czego najwięcej życzę?
Zdrowia! To głośno wykrzyczę,
By Jeremiemu służyło;
Radośnie żyć pozwoliło!



sobota, 21 kwietnia 2012

Jeremi u babci Elżbiety

 Od 14 marca Jeremi trzy pierwsze dni tygodnia spędza u mnie. Jak wygląda dzień ośmiomiesięcznego Jeremiego u babci, można dowiedzieć się z mojego wierszyka:)

 Jeremi u babci Eli

Gdy nadchodzi poniedziałek
Jerko  autem mknie kawałek,
Bo gdy są rodzice w pracy,
Jedno to dla niego znaczy;
Jedzie do swej babci Eli;
Nie był u niej od niedzieli!
No i zaraz u tej babci
Gra Jeremi w kosi łapci,
Bije brawo, zwykle sobie,
Gdy coś po raz pierwszy zrobi!
„Czyta” książki o zwierzętach,
O pojazdach, różnych sprzętach,
Z babcią tańczy Jerko mały;
Bo to tancerz jest wspaniały!
Po podłodze już raczkuje,
Siada, wstaje, dokazuje!
Babcia Jeremiemu śpiewa;
Do snu czasem tego trzeba.
Potem obiad, po obiedzie
Na spacerek Jerko jedzie;
Świat podziwia z wózka swego;
Świat ciekawi  Jeremiego!
Potem mama wraca z pracy;
Kiedy z synkiem się zobaczy,
Radość gości na ich twarzach!
Tak się w poniedziałki zdarza,
I we wtorki, no i w środy.
A od czwartku czas swobody
Mama Jerka ma od pracy!
Z babcią Elą w poniedziałek
Znów Jeremi się zobaczy!

niedziela, 15 kwietnia 2012

Dopadł katar Jeremiego



 Środek kwietnia przyniósł pierwszy katar u Jeremiego. Miał trwać tydzień, niestety, przeciągnął się na dłużej. Jeremi ciężko oddychał i strasznie żal mi było Maluszka, który mimo wszystko pokazywał wielką radość życia. A ja napisałam wierszyk, by odpędzić wstrętny katar!

Dopadł katar Jeremiego

Jeremiego dopadł katar;
Z dużą siłą katar natarł!
Wybrał nosek Jeremiego,
Bo jest dobry do wszystkiego.

Kręcić można noskiem śmiesznie,
Można marszczyć go pociesznie,
No a dziurki dwie okrągłe
Zamieszkiwać można ciągle!

I zamieszkał katar w nosie;
Takie nieproszone prosię!
Jest nieznośnym lokatorem,
Wybrał sobie świetną porę!

Bo to właśnie przyszła wiosna;
Do pogody słońce wniosła.
Zamiast chodzić na spacery,
W domu jest z katarem Jerry!

Katarzysko się rozwija,
Minął dzień i drugi mija;
Męczy katar Jeremiego,
Nie ma sposobu na niego!

I tak przeszedł tydzień cały;
Prychał, kichał Jerry mały!
Ale, gdy tydzień upłynął
Katar Jeremiemu minął!

Bo leczony, czy też nie,
Po tygodniu kończy się!
Kończy się pomieszkiwanie
W cudzym nosku, drogi panie!


czwartek, 12 kwietnia 2012

Jeremi raczkuje!


Mając około 7 i pół miesiąca Jeremi zaczął raczkować; pierwsze próby przemieszczania się na czworaka obserwowałam dzięki filmikowi nakręconemu przez Maję. Był rozczulający; Jeremi ze wszystkich sił starał się pokonać dystans dzielący go od  wieży zbudowanej przez Mamusię. Pomagał sobie języczkiem, wysoko podnosił rączki, by sięgnąć budowli. I na koniec to zdziwienie; wieża się rozpadła, a Jeremi zajął się bardziej przyziemnymi sprawami:)

Jerry i wieża

Mama ustawiła wieżę.

Z dala wieży Jerry leży.
Kto w Jerrego dziś uwierzy,
Że przesunie się do wieży?

A tu proszę, niespodzianka!

Staje Jerry na kolanka;
Sunie lewym, potem prawym,
I nabiera z wolna wprawy!

Jest! Już dopadł wieży Jerry!

Rozpadła się w strony cztery,
Jerry patrzy, nie dowierza;
Gdzie podziała się ta wieża?