czwartek, 24 października 2013

Kałużniacy

Idzie jesień; tup, tup, tup, chlap, chlap, chlap...

Kiedy pada, leje, siąpi,
kiedy niebo słońca skąpi,
kiedy drzewa tracą liście,
to jest jesień oczywiście!

A kto lubi deszcz i słotę,
gdy iść musi na piechotę?
Gdy, co krok nowa kałuża
z mgły na drodze się wynurza?

Ja nie lubię, mój kot też,
kiedy z nieba leje deszcz!
Więc siedzimy smutni w domu
i nikt nam nie może pomóc.

Ale wierzcie, są i tacy,
bardzo dzielni kałużniacy,
co gdy zrobią się kałuże,
wybiegają na podwórze.
  Deszczu się nie boją wcale
i w kałużach robią fale.
Lubią bardzo te kałuże,
co głębokie są i duże.

Skaczą śmiejąc się   wesoło,
woda pryska spod nóg wkoło.
Ciap, ciap, chlap, chlap, no i proszę,
co potrafią ich kalosze!
Wreszcie kończy się przygoda,
bo już z ubrań kapie woda.
Teraz dzielni kałużniacy
muszą zabrać się do pracy.

Nie ma dla nich nic trudnego
prać potrafią, mój kolego.
Wszystko wyschło już na pieprz,
więc czekają znów na deszcz!