piątek, 22 lutego 2013

Półtora roku Jeremiego








Jeremi skończył dzisiaj półtora roku. Już jest sporym chłopcem i powoli kształtuje się jeremkowy charakter. Jest bardzo aktywny, lubi kiedy organizujemy mu zabawy, uwielbia słuchać wierszyków i piosenek szczególnie uzupełnionych inscenizacją. Chętnie ogląda książeczki i bardzo lubi, gdy ktoś mu czyta jego ulubione , bo ma już takie, np. Bobo.. Potrafi też organizować sobie zabawę samodzielnie; zwykle polega ona na przestawianiu, lub ustawianiu zabawek na półeczkach.
Czego Jeremi nie lubi? Nie lubi zmieniającej się rzeczywistości. Protestuje kiedy kończymy zabawę, bo czas na posiłek, kiedy mamy wyjść na spacer, i kiedy z tego  spaceru wracamy. Długo trzeba prosić Jeremiego, by pozwolił się ubrać, a potem rozebrać. Skuteczne są w tych momentach ekspresyjnie wypowiedziane wierszyki lub zaskakujące go zachowania dorosłych. 
Jeremi potrafi już recytować fragmenty wierszyków. Słowa należące do jego kwestii wypowiada w formie zbliżonej do oryginału. Np. Ślimak, ślimak wystaw (tu Jeremi pokazuje rogi używając paluszków), dam ci sera na pierogi, jak nie sera to pupa (kapusty), od kapusty będziesz tuta (tłusty). Albo: Biedroneczko leć do nieba, przynieś mi kawałek cheeba (chleba). 
Jeremi lubi rysować kredkami. Kreśli proste linie, koła i kółeczka. Podjął też pierwsze próby kolorowania obrazków. Lubi używać wielu kolorów. Czarną kredkę bierze do rączki bardzo rzadko, a ostatnio wybrawszy ją  spośród wielu leżących na stoliku, odłożył do pudełka. Lubi dokładne określanie kolorów. Kiedy bierze kredki, czeka by nazwać kolor. Jeśli ma w rączce kredką ciemno zieloną, chce usłyszeć "ciemno zielona", a nie tylko "zielona". Słowem "temtem" określa barwy ciemne, w tym także kolor czarny.   Rozróżnia kolor czerwony, potrafi pokazać, która poduszka lub inny przedmiot jest w tym kolorze.
Jeremi bardzo lubi książeczki z naklejkami. Pięknie współpracuje przy wklejaniu obrazków. Kiedy naklejka nie przyklei się odpowiednio, Jeremi musi ją poprawić. Przywiązuje do tego wielką wagę!
Jeremi ma też swoją pasję związaną z motoryzacją. Uwielbia oglądać książeczki z serii "Mały chłopiec", gdzie jest przegląd wszelkiego rodzaju pojazdów, chętnie też patrzy na samochody przejeżdżające ulicami, lubi bawić się swoimi zabawkowymi samochodzikami i samochodami. Fascynuje go praca kół w parowozie z klocków Lego i jest wielkim entuzjastą "Lokomotywy" Juliana Tuwima. 
Jeremi poznał też pierwszą literką; którą znajduje pośród innych. Jest to wielka litera B. Pierwszy raz zobaczył ją na klocku, gdy miał ledwie 6 miesięcy. Teraz wskazuje paluszkiem w tekście każdą literkę B. Ale zjeżdżając windą na dół, wie że jedziemy na P (czyli parter), a wjeżdżając do góry wie, że jedziemy na sześć (eśśśś),czyli na szóste piętro. Również literkę P  potrafi wskazać w tekście. Dość bliska  jest mu też trójka, ale nie pamiętam okoliczności  poznania jej przez Jeremiego. 
Nasz półtora roczniak potrafi pokazać, gdzie jest jeden element, a gdzie jest tych elementów dużo (dudzia). Potrafi wskazać duży samochód  i mały (mala) i w ten sposób różnicuje też inne przedmioty.. Jeremi lubi  wszystkie samochody z wyjątkiem samochodów brudnych. Zdarza mu się odejść od oglądanej książeczki, jeśli zobaczy w niej rysunek brudnego samochodu, np. śmieciarki.
Jeremi potrafi dopasowywać do siebie takie same kształty i ułożyć piramidkę z różniących się wielkością kółek.
 Jeremi ma też swój ulubiony serial; jest nim "Świnka Pepa". Każdą świnkę; czy to z książeczki, czy przytulankę, czy figurkę z klocków Lego nazywa Pepą.Bardzo lubi oglądać króciutkie odcinki swojego serialu, ale chciałby oglądać je bez końca. Ma  trudności z zakończeniem swojej aktywności wynikające z etapu rozwojowego. Wymaga to od nas cierpliwości i pomysłowości, by udało się bez łez zakończyć zabawę.
Jeremi wymawia od 10 miesiąca życia głoskę "r". Ale nie potrafi jej włączyć do wymowy wyrazów. Tylko czasami udaje się  jakaś sylaba; np. arrrrrrrr. Nie potrafi jeszcze wymawiać swojego, trudnego imienia. Ale nazywa siebie E.e.e. z wyraźnym oddzielaniem powtarzanej samogłoski. Natomiast potrafi powiedzieć jak się nazywa; wymawianie nazwiska Dec nie sprawia mu żadnej trudności; uśmiecha się przy tym radośnie, bo i my nie ukrywamy  radości, kiedy maluch się tak pięknie przedstawia. Coraz częściej Jeremi oświadcza nam, że zrobi coś samodzielnie i wtedy mówi swoje E.e.e.
Jeremi jest dzieckiem wrażliwym; mocno reaguje na nagle pojawiające się, nieznane mu zjawiska. Potrafi  prawidłowo reagować na smutek i radość innych. Jeśli smutek dotyczy  bohatera bajeczki, głaszcze książeczkę, jeśli osoby z realu, widać na jego twarzy empatyczne zatroskanie. Zdarza się jednak jeszcze, że zadaje ból osobie (szczypie, szarpie za włosy, gryzie), która w jakiś sposób próbuje ograniczyć jego "wolność", czy  nieoczekiwanie zakończyć jakąś zabawę.Są to, na szczęście, coraz rzadsze zachowania.
Sprawność fizyczną Jeremiego ja oceniam wysoko; biega, wspina się na kanapę lub krzesełko, jeździ na rowerku napędzanym jego stópkami, ciągnie samochody, buduje wieże, rozkłada klocki Lego. Ma jeszcze problem z ich składaniem, ale już od czasu do czasu odnosi i w tym działaniu sukces.Ma niezwykle sprawne rączki.
Jeremi ładnie zjada swoje posiłki, lubi "dorosłe" jedzenie i chętnie przyłącza się do posiłków  mamy i taty. Wciąż używa do picia butelki, ale już potrafi napić się z kubka. Zasypia jeszcze ze smokiem. Coraz częściej używa nocniczka sygnalizując swoją potrzebę określeniem: "Be". Zna i pokazuje części ciała.
Jeremi staje się coraz bardziej samodzielny; próbuje sam się rozbierać, co wychodzi mu całkiem nieźle (pięknie odpina zamek błyskawiczny w kurtce po czym zrzuca ją z ramion, radzi sobie też z zamkiem w   spodenkach,  zdejmuje rękawiczki, odpina "rzepowe" zapięcia bucików). Je drugie danie używając łyżeczki lub widelczyka, coraz rzadziej korzysta z pomocy paluszków. Oczywiście wciąż jeszcze potrzebna jest osoba do karmienia.

Ulubione piosenki Jeremiego: "Lata ptaszek po ulicy", "Ja jestem pan Tik-Tak", "Co się stało z pszczółką Mają", "Pieski małe dwa", "Autobus, czerwony", "Ćwierkają wróbelki",  "Zima, zima, zima", wszystkie improwizacje dotyczące przede wszystkim samochodów.

Ulubione wierszyki Jeremiego: " Entliczek pentliczek", "Kupił dziadek jajko w sklepie", "Na wyspach Bergamutach" głównie w wersji śpiewanej,"Lokomotywa".

Ulubiona książeczka do słuchania: "Bobo"





Słowniczek Jeremiego:
Osoby: mama, Mala (Maja),mamo, mamą, tata, Dam Dam (Damian), tato, baba, babo, baba Lela, dziadzia, bu (wujek), pam (pan), papi (pani)

Zwierzęta: au au (pies), miau (kot), pi pi (myszka, ptaszek), mu (krowa), be (baran), me (owieczka), pepa (świnka), gdy mówi o koniu kląska językiem, na pytanie jak robi papuga odpowiada: arrrrrrrrrrrrrrr, dobda (dziobak), enna (hiena), ampa (lampart, gebba (gepard) op op (kangur), pampu (puma), tooo to to (kura), mi mi (miś, niedźwiedź), bobo (borsuk), tuna (kuna), ałał (lew),  tu tu (słoń), auauu (wilk)

Owoce: bu (jabłuszko), bamam (banan)

Rzeczy: dryna, ato (samochód), lala, puf (lokomotywa, pociąg), taksi, dom, dym, mówiąc o kwiatku pociąga noskiem jak przy wąchaniu, bam bam (piłka), bomba (bombka), pupa (pupa, ale i kapusta), na na (autobus), iiisz (ryż), mo mo (motor), io io (pogotowie, karetka, straż pożarna), tam tam lub din din (tramwaj), tin tin (słoneczko, ale też bardzo podobnie nazywa księżyc), Bambi (jelonek z bajeczki), Bombi słoń z wierszyka, bu (buty, bułka, no i wujek), dób (dziób), baba (bałwan), nuna (nuta), babam (bałwan)

Czynności: bam lub bach (coś spadło), pa pa (idze, idź stąd), tup tup (idzie), brum (jedzie), dam (kiedy chce, by ktoś mu coś dał), op opa (weź mnie stąd, weź mnie na ręce), aaa (spać, ale i huśtać się), na na na (przeczytaj, opowiedz, zaśpiewaj), haho (halo), niam niam (jeść), pipi (pić), nu nu (nie wolno, ale i nóż), bim bam (bicie dzwonów), dab dab (drapanie)

Określenia: inna, tam, tamto, to, tuta (tłusty), dudzia (duże), mala (małe), temtem (ciemny),  be (brzydkie, brudne), dobra

Okrzyki: obaoba! (olaboga!) , nie!, ta (tak)

Wyrazy nierozpoznane: biją biją, otin


poniedziałek, 18 lutego 2013

Jeremkowe maile

Jeremi dostał od rodziców zielonego laptopa. Maja zrobiła synkowi wiele zdjęć, kiedy bawił się nową zabawką. Zdjęcia są tak urocze, że chcę przynajmniej jedno z nich umieścić na blogu. I króciutki, wierszowany komentarz:)






 

Na swoim laptopie Jeremi od rana
pracuje wytrwale, jak tata i mama!
Przyciska guziki; wyłącza i włącza,
zabawa z laptopem trwa dzisiaj bez końca!

Ogląda obrazki i maile wysyła,
a może napisze do  babci i dziadka?
Już czekam przy swoim dorosłym laptopie;
wiadomość od wnuka, to byłaby gratka!





sobota, 16 lutego 2013

Domek pod spadzistym dachem

Jakiś czas temu napisałam wierszyk o mieszkańcach bloku, ale  nie wszyscy ludzie mieszkają w blokach. Są też tacy, którzy życie spędzają w domkach jednorodzinnych, albo w segmentach  zabudowy szeregowej. Inni  życie wiodą w jurtach, namiotach, szałasach lub ziemiankach. I na tym zakończę wyliczanie, bo idę w złym kierunku;) Teraz będzie o domku pod spadzistym dachem.

Tuż obok przy blokach, tych bardzo wysokich,
ze spadzistym dachem domek stoi mały.
Ma ściany bielone, kwadratowe okna,
otacza go ogród, jak z bajki, wspaniały.

Są tam piękne kwiaty, drzewa owocowe,
zawsze się w nim można bawić doskonale!
Jest szałas dla dzieci kryty gałęziami;
gdy do niego wejdziesz, nie widać cię wcale!

A kto mieszka w domu pod spadzistym dachem?
Mieszka mała Ania razem z rodzicami,
a z nią kot, co lubi spać na parapecie
i pies, co na kota złości się czasami.

Ma też Ania w domu akwarium z rybkami,
i parkę chomików z chomicząt gromadką,
i w klatce kanarka, i żółwia w terrarium.
Z taką menażerią pewno jej nie łatwo?

Dlatego odwiedzam małą Anię często,
pomagam w opiece nad jej zwierzętami.
Ja w bloku nie mogę mieć tylu zwierzątek,
wiem o tym i smucę się przez to chwilami. 

Bonus:

I przy moim bloku brakuje ogrodu;
nie ma pięknych kwiatów i drzew z owocami.
Gdzie więc lepiej mieszkać: w bloku czy też w domku?
Zaraz porozmawiam o tym z rodzicami! 

Tylko widok z okna mam  lepszy od Ani,
bo widzę dokładnie całą okolicę.
Lecz choć długo myślę i bardzo się staram,
więcej zalet bloku tutaj nie wyliczę!

poniedziałek, 11 lutego 2013

Nowina

Jeremi zaskoczył rodziców. Tym razem nie chciał wyjść z wanny i choć kąpiel odbyła się na stojąco, to cieszymy się, że wreszcie pozwolił się  do tej wanny "wstawić"!

Posłuchajcie tej nowiny!
Kto nie wierzy, jego sprawa!
Wszedł Jeremi dziś do wanny,
długo trwała w niej zabawa.

Mama synka wykąpała,
ręcznik czekał już pod ręką,
a Jeremi wciąż się pluskał, 
jakby małą był syrenką!

Nie chciał wyjść z wody za skarby!
Ciągle bawił się łódkami,
łowił rybki małą wędką.
Czy kłopoty już za nami?

niedziela, 10 lutego 2013

W bloku



W dużym bloku pięter wiele,                                                                                               
rys. Pelka
a na piętrze mieszkań kilka.
W każdym jest rodzina jedna;
nim je poznasz, minie chwilka.

Na parterze mieszka Maciek
ze swoimi rodzicami.
Lubi w piłkę grać na dworze,
strzela gole godzinami.

Obok Maćka na parterze
mieszka Ewa z mamą, tatą,
ma też babcię, no i dziadka.
Ewa bardzo lubi lato.

Pierwsze piętro, nad parterem,
ma mieszkańców bardzo miłych,
bo mieszkają tam bliźnięta,
co się właśnie urodziły.

A w mieszkaniu obok bliźniąt,
mieszka babcia razem z dziadkiem.
Zawsze mówię im dzień dobry,
kiedy spotkam ich przypadkiem.

Drugie piętro jest nad pierwszym.
Tam mieszkają dwie dziewczynki.
Odwiedzają się codziennie,
bo to  bliskie są kuzynki.

Trzecie piętro, pewno wiecie,
jest nad drugim, jasna sprawa.
Tam mieszkają dwie rodziny;
w jednej Jaś, a w drugiej Sława.

Wreszcie czwarte mamy piętro.
Tu zwierzyniec jest niemały.
Pod dziewiątką cztery pieski,
pod dziesiątką kot ospały.
   
Jest nad czwartym piąte piętro.
Tutaj mieszka mój kolega;
to Hieronim, co potrafi
po podwórku szybko biegać.

rys.Pelka
No i koło Hieronima
mieszka chłopczyk bardzo mały,
co nic jeszcze nie potrafi,
ale płacz ma doskonały.

Szóste piętro jest wysoko!
Ja tu mieszkam z rodzicami.
Chcesz zobaczyć okolicę?
Musisz przyjść do mnie czasami.




Pomysłowy Jeremi

U Jeremiego nadszedł czas buntu. Mówi się o buncie dwulatka, ale w tym wypadku jest to bunt półtoraroczniaka. Ja z mojego doświadczenia wiem, że potem przychodzą kolejne bunty....i może tak być nawet do ćwierćwiecza dziecka.

Jeremi nie lubi kąpieli
i wannę omija z daleka.
Gdy wieczór nadchodzi, to mama
już wie, co za chwilę ją czeka.

Bo trzeba malucha wykąpać.
Jak zrobić to, kiedy Jeremi
powrzuca zabawki do wanny,
lecz nie chce wykąpać się z nimi?

Uśmiecha się mydło z półeczki
i woda radośnie już pluska.
Gotowy jest ręcznik z królikiem,
by wytrzeć do sucha maluszka.

Pływają zabawki znudzone;
są statki i rybki, i wędka.
Już wiedzą, że kąpiel z Jeremim,
to sprawa, niestety, nieprędka.

I martwi się mama, i tata,
a babcia też pomóc nie umie,
Czekają z nadzieją, że wkrótce
Jeremi konieczność zrozumie.

Bez mycia się jednak nie uda,
wszak musi być czysty Jeremi!
Wykąpie się więc w umywalce,
choć pomysł to jest nie z tej ziemi!