Wierszowaną bajeczkę o wilku napisałam dla Jeremiego zaraz po moim krótkim pobycie w sanatorium w Polanicy. Byłam tam z Łukaszem. Pewnego dnia odwiedziły nas trzy Jego siostry. Przywiozły podarunki dla Jeremiego; między innymi książeczkę o wilku. Wspaniale wydana, szeleszcząca, z wieloma "zwisającymi" elementami, które półroczne dziecko może gryźć, gdy czuje taką potrzebę:) A na kilku stronach tej materiałowej książeczki znalazły się ilustracje, na podstawie których powstała właśnie moja bajeczka. Jeremi chętnie ogląda książeczkę, na zrozumienie wierszyka przyjdzie czas:)
Wilk
Pewien Wilk, raczej ponury,
jadał dotąd tylko kury.
Aż tu nagle, dnia pewnego,
postanowił coś nowego.
Wyjął rzeczy ze swej szafki,
spodniom podwinął nogawki,
włożył bluzę i skarpety.
Popatrz; Wilk z innej planety!
Zwierz w ubraniu zachwyt budzi
nawet u niektórych ludzi.
Śląc uśmiechy w różne strony,
Wilk już pomysł ma szalony!
Do bajeczki się zakrada...
(Po to była maskarada!)
A że bal to, a nie knieja,
Wilk udaje wodzireja!
Kogut, Świnka i Kapturek,
co liliowy ma mundurek,
tańczą do muzyki w koło,
a Wilk myśli, marszczy czoło…
...i do tańca prosi Świnkę.
Na jej widok łyka ślinkę.
Nie minęło minut sześć,
a Wilk zdążył Świnkę zjeść!
Teraz na Kapturka pora.
Wilk z tym daniem się uporał,
szybko wytarł brodę ścierką,
wypił wody też wiaderko.
A na deser Kogut stary.
Oj! brzuch boli, nie do wiary!
Do szpitala na sygnale
wieźli Wilka, by żył dalej.
Brzuch przecięli; wyszła Świnka,
potem Kogut i dziewczynka.
Lekarz zaszył brzuch Wilkowi,
do rozmowy są gotowi.
Wilku bury, będę srogi,
źle wybierasz życia drogi!
Zamiast mięsa i tłuszczyku,
jedz warzywa rozbójniku!
Jedz marchewki w szarym sosie,
a nie różowiutkie prosię!
Po jedzeniu szoruj zęby,
by ozdobą były gęby!
Wilk ze wstydu uciekł w knieje.
Nie wie nikt, co się z nim dzieje.
Ja nie tęsknię za nim wcale,
wciąż omijam wszystkie bale!
Wilk ze wstydu uciekł w knieje.
Nie wie nikt, co się z nim dzieje.
Ja nie tęsknię za nim wcale,
wciąż omijam wszystkie bale!
Wesoła bajeczka, mimo scen jak z horroru, gdy wilk zjada gości. Mnie się podoba, choć przypomina nieco czerwonego kapturka, ale tu w roli głównej występuje wilk.
OdpowiedzUsuń