środa, 23 maja 2012

Piotrusiwe zabawki




 Kiedy wyprowadzał się od nas Piotr, zostawił w kartonach swoje "skarby". W jednym z nich była wspaniała niespodzianka; pluszowe zabawki Piotrusia, którymi bawił się we wczesnym dzieciństwie. Zabawki dostał od swojej kuzynki Wiktorii, mieszkającej we Włoszech. Dlatego pluszaki miały nieco "dziewczęce" kolory, ale w tamtych czasach, u nas w sklepach z zabawkami straszyły tylko plastikowe potwory. Dzisiaj pluszaki trafiły do Jeremiego; przyglądał  im się ciekawie. Najbardziej spodobały mu się myszki: Miki i Mini. Pewno dlatego, że są duże, nieco przypominają postać ludzką, mają mnóstwo gadżetów i są kolorowe. Jeremi z upodobaniem chwyta je za noski i uszy. Oczywiście próbuje gryźć, ale nie możemy na to pozwolić, bo ćwierć wieku temu, europejskie dzieci, podobnie jak dzisiaj, bawiły się, niestety, produktami made in China!!!! Już wtedy!!! Obawiamy się, że technologie produkcji w tamtych czasach były słabo kontrolowane i nie wiadomo, co w tych myszkach siedzi. Ale są ładne i dopóki Jeremi nie podgryza im uszek lub nosków, pozwalamy na zabawę:) Z pewnym rozrzewnieniem myślę o dalszym ciągu tej sztafety pokoleń; czy będzie?...



 Zabawki

W swym pokoju Piotruś mały
Zapełnione miał regały;
Na nich puzzle, auta, klocki,
Myszka Miki z dobranocki,
Jego luba myszka Mini,
I tygrysek między nimi.
Stał marynarz w paski cały,
Słoń w kolorze niebywałym;
Bo różowy był ten zwierz,
No i hipopotam też…,
Ale za to z pozytywką.
I z pluszaków to już wszystko!
Było jeszcze klocków dużo;
Innym dzieciom teraz służą.
No bo Piotruś jest dziś Piotrem;
Coś minęło bezpowrotnie…
Ale chociaż mamy Piotra,
niespodzianka wszystkich spotka,
Bo zabawki są! Przetrwały!
Dziś je dostał Jerko mały!
Na półeczkach są więc klocki,
Myszka Miki z dobranocki,
Jego luba myszka Mini,
I tygrysek między nimi.
Jest marynarz w paski cały,
Słoń w kolorze niebywałym;
Bo różowy jest ten zwierz,
No i hipopotam też…,
Ale za to z pozytywką.
I z pluszaków to już wszystko!

Póki Jerko będzie mały
Na półeczkach będą stały.
Gdy dorośnie już Jeremi,
pewno się właściciel zmieni….







Na filmiku, niestety kiepskiej jakości, Jeremi bawi się autobusem wyprodukowanym w 1969 r. ale najważniejsze jest to, że słychać jak wymawia "r":))))  Dziesięciomiesięczny Jeremi:)

:( Niestety, filmik zniknął:(

wtorek, 22 maja 2012

Dziewięć miesięcy Jeremiego



Jeremi kończy dziś dziewięć miesięcy. Czas szybko płynie, ale każdy dzień spędzony z Maluszkiem jest po brzegi wypełniony zabawami, spacerami, posiłkami i wieloma jeszcze czynnościami, których wymaga lub domaga się Jeremi. Wymaga przede wszystkim stałej uwagi, by nie wydarzyło się coś czego ani ja, ani on byśmy nie chcieli. Wymaga uwagi, bo pięknie się rozwija i każde nowe zachowanie chcę wzmacniać. Domaga się uwagi, gdy chce dotrzeć do czegoś, gdy chce pobiec za kotkiem, a tego jeszcze nie potrafi, gdy chce obserwować otoczenie, a najlepszą metodą jest ulokowanie się na babcinych rękach. Oczywiście Jeremi potrafi już świetnie sam się przemieszczać, ale odbywa się owo przemieszczanie na czworaka, a widoki wtedy są ograniczone. By dopełnić obrazu Jego umiejętności trzeba napisać, że potrafi już wstawać na nóżki, potrafi siadać i długo siedzieć, potrafi czworakować i pełzać, potrafi się bawić piłką, klockami, przeróżnymi grzechotkami i gryzaczkami, potrafi skupić się przy czytaniu książeczek i oglądaniu obrazków, potrafi gryźć chrupki, a także bułkę i owoce trzymając je w rączce. W ten sposób wykorzystuje sześć swoich ząbków, które już posiada. Jeremi pięknie śpiewa i kocha tańczyć; najchętniej w ramionach kogoś dorosłego. Wypowiada też słowa lub sylaby; najczęściej słyszę "mama", powoli to "mama" nabiera właściwego znaczenia.Kocha swoich rodziców, co można zaobserwować, kiedy wita wracającą z pracy Maję, lub powracającego z delegacji Damiana.Osiągnięcia dziewięciomiesięcznego Jeremiego są, jak widać, ogromne:) A teraz życzenia dla mojego wspaniałego Wnuczka; tradycyjnie wierszowane:


Dziewięć miesięcy Jeremiego

Poszukuję pięknych słów;
Miesiąc cały minął znów!
Kiedy minął? Sama nie wiem!
Jerko ma miesięcy dziewięć!
I powoli z niemowlaka
Przeobraża się w chłopaka!
Babcia życzy zdrowia duuuużo;
Niech ćwiczenia temu służą
I zabawy, tańce, śpiew,
I spacery pośród drzew…
I wędrówki po pokoju;
Wszystko w radosnym nastroju!
Nowych wrażeń, odkrywania…
Tyle przecież do zbadania!
Tyle książek, bajek czeka;
W nich słów nowych płynie rzeka!
I piosenek nowych tyle…
Będą miłe z nimi chwile!
Bądź szczęśliwy zuchu mały!
Mój kochany! Mój wspaniały!

sobota, 19 maja 2012

E-Babcia Elżbieta dla Karola

Wiele miesięcy temu, we wrześniu ubiegłego roku, nawiązałam kontakt z Adą. Ada jest mamą Karola, który urodził się pięć dni później niż Jeremi, czyli 27 sierpnia. Jak doszło do nawiązania tej znajomości? Otóż, Maja musiała wybrać  laktator. Pomyślałam, że najlepiej znają się na tym młode mamy, które aktualnie używają takich urządzeń. Weszłam na forum e-bobasa i zobaczyłam mamy- forumowiczki. Ada wydała mi się najsympatyczniejszą z nich, dlatego odezwałam się właśnie do niej. I tak zaczęła się nasza internetowa znajomość. Z Adą rozmawiam często; jest osobą spontaniczną, chętnie dzieli się swoimi spostrzeżeniami, wciąż zdobywa potrzebną każdej mamie wiedzę, wychowuje swojego synka w zgodzie z własnymi poglądami, ale liczy się bardzo z zaleceniami położnej i lekarza. Myślę, że wychowa szczęśliwe dziecko; Karolek otrzymuje od swojej mamy mnóstwo miłości i jest przez nią postrzegany jako najwspanialsze i najmądrzejsze dziecko na świecie. Oceniam to z wirtualnej perspektywy, ale chciałabym by tak było. Karolka oglądam na zdjęciach w przeróżnych sytuacjach. Kilka zdjęć podoba mi się szczególnie. Napisałam do nich wierszowane komentarze:







Kangurek

Był już wierszyk jak kangury,
w swych skarpetach robią dziury.
A tu na mnie kangur zerka,
rzec by można, jak iskierka:)
Oczka śmieją się wesoło,
kosmyk włosków zdobi czoło:)
uszka? hmmmm...to dziwna sprawa;
są aż cztery! rzecz ciekawa:)
Uśmiecha się pełną buzią,
bo do tego buzie służą!
Dwa dołeczki ma w policzkach:)
U kangurów... rzecz niezwykła!
No tak! wszystko się wydało:
tylko tak się nam  zdawało,
że na zdjęciu jest kangurek...
A to Karol ma kapturek!
Udało się Lolusiowi
śmieszny dowcip dzisiaj zrobić!!!!






Żyrafa

Dostał Karol dzisiaj pchacza,
Wspaniałego „pomagacza”!
Jest „pomagacz” z drewna cały,
No i kształt ma niebywały!
Ten „pomagacz” to żyrafa;
Nie jest wielka tak jak szafa,
choć żyrafa wielka bywa,
gdy nie z drewna lecz prawdziwa.
Cieszy się Karolek z pchacza;
W małych rączkach go obraca;
I ogląda, i dotyka,
Coś otwiera, coś zamyka.
Kombinuje co do czego;
Wielka radość to dla niego!
Wreszcie mama pokazała
W czym tkwi tajemnica cała!
Loluś robi minkę słodką
I oznajmia babciom, ciotkom:
Patrzcie, chodzić już potrafię
Przy drewnianej mej żyrafie!








Żabka

Są na świecie różne żabki,
Wszystkie mają skoczne łapki.
Skaczą sobie i rechoczą
Całe dnie, a nawet nocą.
A tu żabka całkiem inna;
Nie jest tak jak tamte zwinna,
I na szczęście nie rechocze.
Za to ma przepiękne oczy!
Piękną buźkę ma ta żabka,
Co ją zdobi żabia czapka.
Wujki, ciocie już poznały?
To Karolek, chłopczyk mały;
Żabką, owszem, jest czasami,
Ale tylko dla swej Mamy!