Wczoraj idąc do sklepu zaobserwowałam jak to pies "bawi się" z kotem. Zabawa polegała na gonitwie, po której kot wdrapał się na parapet, miauknął, wygodnie się ułożył i mrużąc swoje kocie oczy leniwie gapił się z góry na ujadającego psa. A mnie przyszła do głowy taka rymowanka, którą dedykuję Jeremiemu:)
Darcie kotów
Raz pies młody z małym kotem
bawili się tuż pod płotem.
Kotek sprytnie na płot wlazł
i zamiauczał sobie raz.
Pies pod płotem głośno szczeka,
słyszą go wszyscy z daleka.
Wejść na płot pies nie potrafi,
a kot z góry nań się gapi.
Pies już wściekły jest na kota;
do zabaw przeszła ochota!
Kotek tkwi wciąż na tym płocie,
robiąc sobie figle kocie.
W końcu kotu się znudziło.
Myśli - "Pobawić się będzie miło!"
Kiedy kot już z płota zlazł,
pies zaszczekał groźnie raz.
Wciąż był w bardzo złym humorze.
Kot pomyślał: - "Ugryźć może!"
No i stało się! Po chwili,
do gonitwy się rzucili!
Kot uciekał, gonił pies
i tak do tej pory jest!
Kot z psem ciągle są skłóceni
i drą koty* nie z tej ziemi!
*Chcę tu wyjaśnić, że wyrażenie "drzeć koty" znaczy tyle co: gryźć się, iść na udry, kłócić się, skakać do oczu, spierać się, sprzeczać się, wadzić się...Wyjaśniam, ponieważ pewnej osobie, której chyba niepotrzebnie przeczytałam fragment mojego wierszyka, nie mieściło się w głowie, że kot z psem mogą drzeć koty, a ja uważam, że owszem, mogą:)))))
I po co drzeć koty o darcie kotów? ;))
OdpowiedzUsuńA wierszyk wspaniale oddaje charakter obu zwierzaków.
Choć bywają psy, które z kotami nie żyją jak pies z kotem, a są ze sobą za pan brat :)))
Ileż ten język polski kryje smaczków :)
Ładnie to Maju ujęłaś: "smaczki". Bardzo je lubię i nie kryję, że wolę za pan brat niż jak pies z kotem:)
Usuń