"Babcia" to wierszyk z głęboką nauką. Napisałam go, by nigdy nie zapomnieć kto wychowuje dziecko, czyje warunki i metody muszę respektować pomagając Rodzicom. Przyznaję, że nie raz doświadczenie matki trojga dzieci, buntowało się i chciało dorwać się do głosu. Nie pozwoliłam na to, bo mogłoby się wszystko popsuć. Bajka, mimo swojej pointy, jest zabawna i mam nadzieję, że u każdego czytelnika wywoła uśmiech na twarzy:) Nieco później powstał drugi wierszyk (jeśli tak można go nazwać). Tam do głosu doszły jednak trudne emocje, wynikające z "odrzucania" moich, babcinych wskazówek.
Babcia
Zaprosiła babcia Mary,
by poprawić jej maniery.
Już strofuje babcia wnuczkę.
Wnuczka będzie mieć nauczkę!
Niech nie garbi się przy stole,
zawsze grzeczna będzie w szkole.
Niech nie mówi, gdy w jej ustach
są ziemniaki czy kapusta!
A do tego też powinna
dla dorosłych stać się inna.
Niech ich zawsze grzecznie wita,
odpowiada, gdy ktoś pyta.
Niech dba Mary o zwierzęta;
pieski, koty i kocięta.
Zwłaszcza zimą o tym myśli,
by dostarczyć im korzyści.
A o kwiaty też codziennie
wnuczka zadbać ma sumiennie,
aby zawsze mokro miały,
pięknie kwitły przez rok cały.
Niech czas spędza swój rozsądnie
i ubiera się porządnie.
Telewizję ograniczy,
zrezygnuje ze słodyczy.
No i jeszcze o porządku.
Niechaj sprząta w każdym kątku,
kurze ściera i zamiata…
i tak aż do końca świata.
Opuściła babcię Mary.
Poprawiła swe maniery?
Tyle na raz tych mądrości,
że w jej głowie mętlik gości.
Teraz dba, aby jej drogi
omijały babci progi.
Uważaj więc babciu miła,
abyś z czymś nie przesadziła!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz