Chytre liski
W małym lasku, pod brzozami,
mieszkał lisek z kolegami.
Żyło im się doskonale;
trosk nie było przy nich wcale.
Pod dostatkiem miały jadła,
a na brzuchach nieco sadła,
bo dość blisko stąd, w kurniku,
smacznych kur było bez liku.
Dni mijały na lenistwie;
lubiły to liski wszystkie.
W słońcu się wylegiwały,
czas to był dla nich wspaniały!
Aż nowina przyszła ze wsi!
W głowach liskom się nie mieści,
że właściciel od kurnika,
psa zatrudnił za strażnika.
Liski psa się trochę bały,
do kurnika nie zbliżały.
Grają liskom marsza kiszki,
myślą smutne:" Koniec bliski"...
Ale rude małe liski
sprytne były od kołyski;
pomyślały, pogadały,
no i problem rozwiązały.
Psa wywiodły liski w pole!
Zasnął biedak przy stodole,
bo mu chórem przez dzień cały
kołysanki z nut śpiewały.
Gdy nie było już strażnika,
wpadły szybko do kurnika!
Strażnik smacznie sobie spał,
nie wiem czy sny jakieś miał?
A kto cwany jest jak liski,
to powiedzieć muszę wszystkim ,
że go często, między nami,
"chytrym lisem" nazywamy..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz