Wilczy apetyt
W ciemnej norze pod drzewami
żyły
wilki z wilczętami:
tata
wilk, wilczyca mama
i gromadka rozbrykana.
Pierwszy
wilczek szarobury,
drugi
pyszczek miał ponury,
trzeci z wszystkich był najmniejszy,
czwarty, za to najmądrzejszy.
Wilczki
pod mamy nadzorem
na
zabawę miały porę.
Mogły
biegać, kłaść się w trawie,
nikt nie widział z niej ich prawie.
Kiedy
wilczki się bawiły,
tata
zbierał w sobie siły,
i na łowy ruszał w knieje,
bo
wilk zły jest, kiedy nie je.
A że
sporą miał rodzinę,
upolować
chciał zwierzynę,
gdyż
roślinek wybór wąski
je wilk tylko na przekąski.
Tata
ruszył więc na łowy.
Jego pośpiech był celowy;
bo gdy zbudzą
się wilczęta
skowyt straszny się rozpęta.
Będą chciały wilki małe
dostać mięsa płaty całe!
Zjedzą wszystko z apetytem
pomrukując
cicho przy tym.
Potem
chwila na zabawę
i znów szykuj mamo strawę.
Wilki
jedzą mięsa sporo,
z niego swoje siły biorą.
Kiedy
człowiek dużo zjada
to
powiedzieć mu wypada:
"Bracie, wilczy masz
apetyt,
nie
jest zdrowe to, niestety!"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz