Huśtawka
Pewnego listopadowego dnia, będąc na zakupach, szukałam dla Jeremiego zabawki, którą mógłby chwytać w rączkę. Wpadł mi wtedy w oko hipopotam fioletowy z kolorowym brzuszkiem. Wrócił tenże hipopotam ze mną do domu, a za kilka dni zamieszkał na półeczce z zabawkami Jeremiego. Narobił trochę zamieszania przygniatając żabie udko, ale koniec końców, wszystko się dobrze poukładało, a hipopotam fioletowy został bohaterem wierszyka "Huśtawka". Jest to wierszyk, który ma pokazać niewielkiemu człowiekowi, że fajnie jest w przedszkolu (a jest fajnie? ja nie chodziłam:)
Huśtawka
Był ogródek,
w nim sadzawka.
Obok stała
też huśtawka.
Kwiatów
wokół rosło wiele,
A w śród
nich fruwały trzmiele.
Do ogródka
całkiem z rana
Przyszła
grupa roześmiana.
Gdy huśtawkę
zobaczyli,
Pobiegli tam
w jednej chwili.
Po kolei się
huśtali,
A podglądał
to z oddali
Hipopotam
fioletowy,
Co miał
brzuszek kolorowy.
Gdy huśtawka
była wolna;
Poszła już grupa
przedszkolna,
Hipopotam wbiegł
po trawce
Zająć
miejsce na huśtawce.
Siedział
długo zasmucony;
Nikt nie
usiadł z drugiej strony.
Hipopotam
wstał z huśtawki,
Podszedł
wolno do sadzawki.
A tam w
wodzie się odbija
Jego
brzuszek, głowa, szyja.
Hipopotam
fioletowy
Ma kolegę! Problem z głowy!
Idzie znowu
do huśtawki,
Lecz nie
idzie nikt z sadzawki...
Hipopotam
usiadł w trawie.
Trudno, sam
się tu pobawię.
A z bajeczki
morał taki:
Fajnie mają
przedszkolaki.
Jest w
przedszkolu dzieci wiele,
Do zabawy
przyjaciele.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz