wtorek, 22 listopada 2011

Huśtawka


Huśtawka

 Pewnego listopadowego dnia, będąc na zakupach, szukałam dla Jeremiego zabawki, którą mógłby chwytać w rączkę. Wpadł mi wtedy w oko hipopotam fioletowy z kolorowym brzuszkiem. Wrócił tenże hipopotam ze mną do domu, a za kilka dni zamieszkał na półeczce z zabawkami Jeremiego. Narobił trochę zamieszania przygniatając żabie udko, ale koniec końców, wszystko się dobrze poukładało, a hipopotam fioletowy został bohaterem wierszyka "Huśtawka". Jest to wierszyk, który ma pokazać niewielkiemu człowiekowi, że fajnie jest w przedszkolu (a jest fajnie? ja nie chodziłam:)


Huśtawka
Był ogródek, w nim sadzawka.
Obok stała też huśtawka.
Kwiatów wokół rosło wiele,
A w śród nich fruwały trzmiele.

Do ogródka całkiem z rana
Przyszła grupa roześmiana.
Gdy huśtawkę zobaczyli,
Pobiegli tam w jednej chwili.

Po kolei się huśtali,
A podglądał to z oddali
Hipopotam fioletowy,
Co miał brzuszek kolorowy.

Gdy huśtawka była wolna;
Poszła już grupa przedszkolna,
Hipopotam wbiegł po trawce
Zająć miejsce na huśtawce.

Siedział długo zasmucony;
Nikt nie usiadł z drugiej strony.
Hipopotam wstał z huśtawki,
Podszedł wolno do sadzawki.

A tam w wodzie się odbija                                              
Jego brzuszek, głowa, szyja.
Hipopotam fioletowy
Ma kolegę! Problem z głowy!

Idzie znowu do huśtawki,
Lecz nie idzie nikt z sadzawki...
Hipopotam usiadł w trawie.
Trudno, sam się tu pobawię.

A z bajeczki morał taki:
Fajnie mają przedszkolaki.
Jest w przedszkolu dzieci wiele,
Do zabawy przyjaciele.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz