niedziela, 17 sierpnia 2014

W poczekalni

Od pewnego czasu Jeremi bardzo lubi bawić się w lekarza. Ja jestem jego asystentką, która wchodzi do gabinetu z kolejnym pacjentem i opowiada o jego dolegliwościach. Potem Jeremi przystępuje do badania i wydania zaleceń. Czasami przykleja choremu plaster na bolące miejsce lub wsypuje do pyszczka tabletki ( na niby). Pacjentami są w przeważającej liczbie zwierzątka-pluszaki, ale jest też lalka po Mai. Zabawa trwa zwykle do momentu, gdy Jeremi rzuci okiem na samochody. Wtedy torba lekarska idzie na półkę...

W poczekalni


W poczekalni u doktora
jest gromadka zwierząt chora.
Kotu, gdy śpi, burczy w brzuchu,
sowa mówi tylko "uhuuuuuu",
sarna wszystkich wciąż się boi,
żółw choć idzie, prawie stoi,
zebra ma na ciele paski,
a krokodyl pysk zbyt płaski,
hipopotam ma nadwagę,
małpie trudno o powagę,
koń ma zęby jak łopaty,
a żyrafa ciało w łaty,
struś zatrzymać się nie może,
jeleń zgubił gdzieś poroże,
płacze  w kącie smutny dudek,
że na głowie nosi czubek,
a papuga znieść nie może,
piór, co w szarym ma kolorze...

Doktor zbadał każde zwierzę,
teraz myśli skąd się bierze
przekonanie w zwierząt głowach,
że normalność to choroba.

1 komentarz:

  1. Cudowne :) I widzę tu pewne podobieństwo do świata ludzi :)

    OdpowiedzUsuń